Sprzątamy.
Odkurzamy, czyścimy, polerujemy, zmywamy, gotujemy i pieczemy.
Całą noc lało, a dziś z samego rana przywitało nas słońce.
Dzisiaj będzie dobry dzień.
Jutro wizyta ważnych gości.

W międzyczasie robię błyskawiczne, urocze i pyszne mini-serniczki z borówkami.
(Nie wiem jak moje, ale Twoje Marta były przepyszne!)
Wystarczą foremki do mufinek, papilotki, pokruszone czekoladowe ciasteczka na spód, ser, opakowanie borówek, trochę cukru, jajka i 15 minut przygotowań.
Można je zrobić również z jagodami i malinami.

Składniki (na ok. 20 sztuk mini-serniczków):
(piekłam na dwie tury, bo mam formę na 12 muffinek)
– 150 g czekoladowych ciastek + spora łyżka masła (na spód)
– 1 kg sera twarogowego z wiaderka (użyłam Delfiko, który jest moim ostatnim odkryciem),
– 2 jajka,
– 8 czubatych łyżek cukru pudru,
– łyżka ekstraktu waniliowego lub opcjonalnie 1 opakowanie cukru wanilinowego,
– 1 opakowanie borówek,
na kruszonkę:
– 3/4 szklanki wiórków kokosowych,
– spora łyżka cukru pudru,
– spora łyżka masła.

Przygotowanie:
Piekarnik nagrzewamy do 170 stopni.
Ciastka rozkruszamy w malakserze, dodajemy łyżkę masła. Dokładnie mieszamy do uzyskania konsystencji mokrego piasku. Wylepiamy papilotki wkładając do każdej około łyżki ciastkowej masy.
Jajka wbijamy do miski i ubijamy mikserem z 3 łyżkami cukru pudru na puszystą masę. Dodajmy ser i resztę cukru pudru oraz ekstrakt waniliowy lub cukier wanilinowy. Mieszamy do połączenia się składników. Do każdego wgłębienia wkładamy na przygotowany spód sporą łyżkę masy. Delikatnie wygładzamy i wkładamy w każdą po kilka borówek.
Wiórki kokosowe mieszamy z pudrem i masłem. Taka kruszonką posypujemy każdy mini-serniczek.
Pieczemy około 25-30 minut.
Wyciągamy i studzimy.
Można „przechować” na noc w lodówce na następny dzień.

Smacznego!