W związku z tym, że jutro długo wyczekiwany śledzik – przepis na śledziki idealne;)
Ile w końcu można balować?
Jak mówi klasyk: Dobrze, że są poniedziałki, bo te weekendy w końcu mnie wykończą! 🙂
Spóźniam się nieco z przepisem, ale na weekend będą jak znalazł.
Nie oceniajcie „książki po okładce”. Śledzie są znakomite.
Przepis pochodzi z książki Hanny Szymanderskiej – Kuchnia Polska.
Składniki:
– 500 g solonych śledzi typu matjas,
– woda do moczenia,
Sos:
– 1 duża cebula,
– pół szklanki oleju (użyłam rzepakowego),
– sok i otarta skórka z połowy cytryny,
– 4 łyżki miodu,
– ćwierć łyżeczki mielonego ziela angielskiego,
– ćwierć łyżeczki mielonego cynamonu,
– ćwierć łyżeczki mielonych goździków,
– ćwierć łyżeczki mielonego pieprzu,
– ćwierć łyżeczki mielonego kardamonu,
– kawałek suchego piernika,
– szczypta soli.
Przygotowanie:
Śledzie umyć i zalać wodą. Moczyć przynajmniej 12 godzin. W trakcie moczenia dwukrotnie zmienić wodę. (H. Szymanderska zaleca moczenie w mleku, ale wg mnie woda wystarczy, śledź musi być lekko słony).
Wszystkie przyprawy utłuc dokładnie w moździerzu.
Zagotować miód, dorzucić przyprawy i ściągnąć z ognia.
W osobnym garnku zagotować wodę. Wrzucić do niej całą, obrana cebulę i zostawić we wrzątku na dwie minuty. Wyciągnąć, przelać zimna wodą i pokroić w drobną kostkę. Skropić cebulę sokiem z cytryny, dodać skórkę cytrynową i szczyptę soli.
Ususzony kawałek piernika zetrzeć na tarce, wymieszać z oliwą, cebulą i przestudzonym miodem.
Wymoczone sledzie osuszyć i pokroić w zgrabne kawałki.
Zalać sosem i trzymać w lodówce.
Najlepsze po dwóch dniach.

 

 

Smacznego!