Zdarza się wam sytuacja, że chodzą za wami jakieś smaki? (i nie mówię tu o sytuacji kiedy bardzo głodni, z burczącym brzuchem wchodzicie do supermarketu, bo wtedy chodzą za wami smaki wszystkie), ale mam na myśli sytuację kiedy macie wyjątkowo wręcz na coś ochotę i musicie to zjeść. Ja ostatnio miałam przez kilka dni ochotę na rogala z masłem i dżemem. Takiego właśnie rogala z brązową, lśniącą, chrupiącą skórką i puchatym wnętrzem, takim do skubania i odrywania warstwami. Do tego lekko półtwarde masło i słodki dżem. Co do dżemu nie miałam sprecyzowanych wyobrażeń, ale rogal musiał być. Niestety, nie udało mi się wizji powołać do życia i dwie noce z rzędu zasypiałam z wizją chrupiącego i pachnącego rogala, delikatnie obsypanego ziarenkami maku.
Dlaczego o tym piszę? Bo ostatnio zdarzyła mi się sytuacja zgoła inna. Żaden smak za mną nie chodził. Po prostu kupiłam w sklepie buteleczkę ananasowego soku, wzięłam łyk i poczułam tam poza ananasem lekko wyczuwalny smak palonego masła. To było cudowne połączenie. Oczywiście żadnego palonego masła tam nie było, ale połączenie tych smaków tak mi utkwiło w głowie, że musiałam to połączyć w jakimś daniu, gdzieś to włożyć, zestalić i sprawdzić czy smak ananasa z palonym masłem który poczułam w tamtym soku da się przenieść na grunt kulinarny. Ba, na grunt cukierniczy nawet, bo mój wybór padł na sernik. Nie obyło się bez pewnych prób, ale w końcu doprowadziłam wizję do bardzo adekwatnej rzeczywistości.

 

Przeglądając internet, zauważyłam przepis na sernik z palonym masłem na stronie KUKBUKA tutaj oto, ale sernik nie zawierał ani cząstki ananasa, więc nieco się uspokoiłam.
Zastanawiałam się czy użyć ananasa świeżego, czy ananasa z puszki i tu lepszy okazał się ten zapuszkowany. Świeży ananas ma taką pewną kwaskowość, która akurat z palonym masłem nieco, odrobinę się kłóci, więc w tym przypadku lepszy jest wybór ananasa z puszki.
Najważniejsze jest jednak palone masło.
Oto jak je zrobić:
Masło włóż do rondelka, postaw na gazie, roztop i zagotuj. Ważne aby rondelek miał jasne dno na którym będzie widać stopień brązowienia masła. Na początku masło będzie się pienić i bulgotać. Mleczne składniki zawarte w maśle, powoli osiądą na dnie i zaczną brązowieć. Masło przestanie się pienić i najpierw zmieni barwę na żółtą, później drobinki na jego dnie zaczną brązowieć. Masło zmieni zapach na słodkawo-orzechowy. Teraz wystarczy kilka razy przemieszać rondlem. Masło można łatwo przypalić i z palonego stanie się przypalonym, a takie się już zupełnie nie nadaje. Ja lubię kiedy staje się lekko karmelowe w kolorze, takie bardzo jasno-brązowe. Należy je wtedy szybko ściągnąć z ognia i przelać do innego naczynia, żeby zatrzymać proces przypalania.
Ostateczna wersja sernika, którą dwukrotnie udoskonalałam zawiera takie oto składniki:
na spód:
– 150 g ciastek petit-beure,
– 50 g masła,
– łyżkę cukru pudru,
na masę:
– 1 kg sera sera sernikowego z wiaderka (np. Piątnica, Pilos, Delfiko),
– 8 bardzo czubatych łyżek cukru pudru,
– 70 g masła,
– 3 jajka,
– 200 ml śmietany kremowej 30%,
– 1 łyżka budyniu waniliowego (proszku),
– 10 plastrów ananasa z puszki pokrojonych w kostkę,
na wierzch:
– 5 plastrów ananasa zblendowanych na bardzo małe cząstki,
– 2 spore łyżki masła.
Przygotowanie:
(na okrągłą formę 26 cm)
Ciastka rozkrusz w malakserze. Dodaj palone masło (jak je zrobić powyżej), dodaj cukier,wyrób na konsystencję mokrego piasku i tak powstałą masą wylep dno tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia.
Przygotuj palone masło do masy. Ostudź.
Jajka ubijaj stopniowo z cukrem pudrem, dodawaj stopniowo ser. Dodaj ostudzone palone masło, śmietanę i budyń w proszku. Zmiksuj do połączenia się składników.
Masę wyłóż na przygotowany spód. Na masie rozłóż kawałki pokrojonych w drobną kostkę ananasów.
Piecz sernik w piekarniku nagrzanym do 170 stopni przez około 70-75 minut.
Po upieczeniu zostaw w gorącym piekarniku przy uchylonych drzwiczkach.
Po ostudzeniu włóż najlepiej na noc do lodówki.
Po schłodzeniu sernika przygotuj glazurę na wierzch.
Kawałki ananasa zblenduj chwilkę na małe kawałki lub bardzo drobno pokrój.
Na patelni rozgrzej masło. Gdy rozpocznie się proces palenia, dodaj ananasy. Mieszaj przez kilka minut na ogniu, aż cukier z ananasów zacznie się lekko karmelizować. Zdejmij z ognia i schłodź. Tak powstałą glazurę rozsmaruj na wierzchu sernika.
Boki sernika można udekorować garścią prażonych płatków migdałowych.
Smacznego!