Jeśli możesz zrobić coś własnoręcznie i masz na to czas – zrób to.
Jeśli czasu nie masz, a mimo tego chcesz upichcić coś samodzielnie – skorzystaj z gotowców.
Jestem zawsze na tak, jeśli chodzi o gotowce i półprodukty w sytuacjach kiedy wigilia tuż, tuż, a twoja lista rzeczy do zrobienia, nie mówiąc o tych kuchennych, pęka w szwach.

Dlaczego to ciasto nazywane jest makowcem japońskim – tego nie wie nikt – natomiast blogosfera takim mianem określiła to ciasto, więc mi nie pozostaje nic innego, tylko dalej iść tą drogą. Upiekłam ten makowiec w ubiegłe święta po namowach mojej koleżanki Asi i zastanawiam się czy nie zrobić go znowu.

Przepisem warto się podzielić, bo przygotowanie tego niezwykle smacznego ciasta trwa zaledwie chwilę. Zdecydowanie smaczne i aromatyczne ciasto dla bardzo zabieganych. Masę makową można zawsze „podpicować” dodając ulubionych bakalii, miodu i olejków, uważając jednak by nie była zbyt słodka.

Składniki:
(na tortownicę o wymiarach 26 cm)

– 900 gram gotowej masy makowej z bakaliami,
– 50 g rozpuszczonego masła (tak naprawdę dla smaku),
– 2 łyżki płynnego miodu,
– dodatkowo, opcjonalnie: posiekane orzechy, rodzynki, żurawina, skórka pomarańczowa,
– 7 jajek (białka i żółtka osobno),
– 3 spore jabłka, obrane i starte na tarce o dużych oczkach, odsączone z nadmiaru soku,
– szczypta soli,
– masło i tarta bułka do wysmarowania formy.

Przygotowanie:
Tortownicę wysmarować masłem i oprószyć tartą bułką.
Piekarnik nagrzać do 170 stopni.
Masę makową wymieszać z miodem, bakaliami, żółtkami jaj i rozpuszczonym masłem.
Dodać miąższ startych jabłek. Wszystko dokładnie wymieszać.
Białka jaj ubić na sztywno. Stopniowo dodawać je do masy makowej.
Masę przełożyć do formy.
Piec przez 50-55 minut/ do suchego patyczka.

Smacznego!