Tego przepisu nie mogło u mnie zabraknąć : ) To nasz stary – można powiedzieć rodzinny przepis. Pamiętam niedzielne poranki i nasze odświętne wyjątkowe śniadania. Uwielbiałam szczególnie jajka na miękko z masłem i odrobiną soli albo właśnie kiełbasę w pomidorach.

Jajka na miękko wyjątkowo smakowały mi u babci, podane w białym kieliszku na biało-niebieskiej ceracie. Pamiętam krojony chleb na specjalnej wysuwanej z kredensu desce, smak masła roztapiającego się w jeszcze ciepłym, płynnym żółtku i zapach chleba przyniesionego z pobliskiej piekarni. Pamiętam też niebieskie szerokie wstążki i kokardy robione na moich kitkach, kiedy siedząc przed wielką babciną toaletką przeglądałam puzderka z jej biżuterią i wydawało mi się że trzymam w rękach najpiękniejsze naszyjniki świata.
Myślę sobie, że aż dziwnie pisać o czymś tak prozaicznym jak kiełbasa w pomidorach, kiedy używamy takich pojęć jak „stosowanie polityki monetyzacji contentu” gdy „portfolio webdevelopera pełne jest projektów w XHTML i CSS”. W Starbucksie kolega ostatnio „personalizował swoją kawę” (do czego ochoczo nawoływała tabliczka!), a gdy ze znajomym siedzieliśmy niedawno przy restauracyjnym stoliku kelnerka przynosząc zapalony tea-light z uśmiechem zapytała czy może chcemy „rozświetlić sobie przestrzeń”? Doprawdy trudno było odmówić : )

Składniki (dla 4 osób):
– 8 średniej wielkości kiełbasy dobrej jakości,
– 6-8 dużych cebul,
– 2-3 łyżki oliwy,
– listek laurowy,
– 4 łyżki koncentratu pomidorowego,
– szklanka passaty pomidorowej,
– plaska łyżeczka cukru,
– pół łyżeczki słodkiej papryki,
– garść świeżych liści maggi (lubczyku) – ewentualnie może by suszony – wtedy 3 łyżeczki,
– woda.






Przygotowanie:
W wysokiej patelni lub garnku szklimy na oliwie jakieś 15-20 minut , pokrojoną w grubsze piórka cebulę. Cebulę delikatnie solimy. Gdy zeszkli się i zmięknie – wykładamy ją na inny talerz a do garnka wkładamy kiełbasę i delikatnie rumienimy po 4-5 minut z każdej strony. Do zrumienionej kiełbasy wkładamy z powrotem cebulę, dodajemy koncentrat pomidorowy, passatę, liśc laurowy oraz maggi. Dolewamy ok. pół szklanki wody i wszystko mieszamy. Pozwalamy aby wszystko razem pogotowało się na małym ogniu jeszcze jakieś 25 minut (w trakcie można dolać jeszcze trochę wody – właśnie o ten sos do chleba chodzi). Na koniec doprawiamy solą, pieprzem i słodką papryką. Podajemy na gorąco. Smakuje dobrze z musztardą i świeżym chlebem maczanym w sosie..

Smacznego!